OPRACOWANIE JANA STACHURY "ADAMA" Z MSZANY DOLNEJ CZ4
BOHATERSCY MSZANIAKI
Samo wyszkolenie, które przeszedł w Konspiracji na pewno nie było wystarczające i musiało być sprawdzone przez praktykę. Wybieram dwa wypadki i dwa rożne rozwiązania, które miały miejsce w początkowym okresie organizacji i szkolenia się stopniowo. Zaznaczam że dotyczyło to nie tylko samych oddziałów partyzanckich, ale także i wyższych władz, jakimi był Inspektorat to znaczy najwyższa władza terenowa, grupująca kilka Obwodów i w tej mierze stanowiąca razem z innymi Inspektoratami, Okręg Wojewódzki. Otóż Inspektorat nowosądecki przechodził swoje własne doświadczenie, a to w miarę wymagań stawianych mu przez podkomendne oddziały partyzanckie. Gromadził on również doświadczenia wszystkich oddziałów i z tymi doświadczeniami zapoznawać wszystkich swoich podkomendnych .
WIĘCEJ ZAŁACZNIK PDF CZ4
|
OPRACOWANIE JANA STACHURY "ADAMA" Z MSZANY DOLNEJ CZ3
TWORZĄCY SIĘ RUCH OPORU
(11)Młody syn właściciela domu Daszkiawicz, Jan Stachura nauczyciel, późniejszy "Adam", następnie Władysław Szczypka - zawodowy wojskowy, późniejszy „Lech” szef Obwodu limanowskiego, następnie Stanisław Maraszewski, magister chemii treuhandler sklepu żelaznego pożydowskiego, oraz Stefan Feryński robotnik. Otóż melina tajnego radia wkrótce została "spalona" , ktoś ją zdekonspirował. Jak to się stało: starszy kolega ojca Jana Stachury, kolejarza, a późniejszy kierownik stacji kolejowej, volksdeutsch Manzel , ostrzegł Adama Stachurę, że na razie nie doniósł na gestapo tego radia i słuchaczy tajnych, tylko ze względu na to, że syn Adama, Jan Stachura jest jednym ze słuchających. Pierwsze radio było więc spalone.
|
OPRACOWANIE JANA STACHURY "ADAMA" Z MSZANY DOLNEJ CZ2
Skład oddziału i metoda pracy.
Każdy oddział partyzancki AK przechodził ewolucję tak co do składu personalnego jak i co do metody pracy. W okresie początkowym formowania się oddziału przyjmowano niewątpliwie tych ludzi, którzy musieli się ukrywać w lesie. Ale sam fakt ukrywania się w lesie zawsze był argumentem wątpliwym czy dany człowiek rzeczywiście nadaje się do walki w oddziale partyzanckim jako regularnego wojska, gdzie każdy rozkaz musiał być przestrzegany i wykonany, a nie jako wolnych strzelców albo prywatnej bandy niewątpliwie związanej czymś ze sobą społecznie, ale gdzie każdy rozkaz podlegał wątpliwym odchyleniom i osłabieniu dynamiki czynu zbrojnego całego oddziału. Wchodziła tu kwestia pewnych osobistych wartości, do których na pierwszym miejscu w grę dyscyplina i osobista odwaga. Jedna i druga była często rzeczą niewiadomą z dwóch przyczyn: 1) różnice w wartościach indywidualnych ludzi werbowanych, 2) różnice w wychowaniu do czego się dołączały pewne przyzwyczajenia nabyte już przez praktykę leśną, swego rodzaju swobody postępowania narzucającą się przez widoczną bezkarność życia leśnego ale równocześnie obwarowanego niezliczonymi niebezpieczeństwami .
|
OPRACOWANIA POR. JANA STACHURY "ADAMA" CZ.1
PO RAZ PIERWSZY PUBLIKOWANE 2016R.
OBRAZY Z HISTORII WILKA I MSZYCY, ODDZIAŁU PARTYZANTÓW ARMII KRAJOWEJ POD DOWÓDZTWEMPORUCZNIKA JANA STACHURY "ADAMA" W CZASIE WALK W GORCACH PRZECIWKO NAZISTOM NIEMIECKIM 1939-1945
Na podstawie relacji ustnej kapitana Jana Stachury „ADAMA” opracował Jakub Sobieski Bruksela 1980
Trochę historii
Z historii walk podziemia z Niemcami w Gorcach da się wyodrębnić trzy okresy.
Okres pierwszy od 1939 do 1942 roku jest okresem prób, nieroztropnych poświęceń; katastrof i szukaniu takich form, które mogłyby zapewnić skuteczniejszą obronę. Charakteryzuje go improwizacja w odpowiedziach podziemia na niespodzianki okupacyjne. Inicjatywa zaskakiwania jest ciągła w rękach okupanta . Ale już w tym okresie uformował się pierwszy dziki oddział partyzancki w Szczawie założony przez "Łazika" - Jan Wąchała i oddział ten nigdy nie został zniesiony aż do końca wojny. Zaraz po nim powstał drugi oddział "Lecha", który dotrwał do 1943 roku. W tym pierwszym okresie najpoważniejszym sabotażem było zniszczenie miliona litrów benzyny w Sowlinach koło Limanowej. Tu muszę zaznaczyć już w pierwszym okresie założono akcję tajnego nauczania, która trwa do końca wojny, a które zapoczątkowało niespotykany dotąd rozwój kulturalny Podhala. Olbrzymie również okres ten przyniósł ofiary. Większe miasteczka pustoszały. Jedna trzecia ludności niszczona na miejscu. Niemcy praktykowali masowe ludobójstwo, po tysiąc osób zabijając do wspólnego grobu. Akcja ratowania skazanych rozpoczęła się późno, ale skutecznie zaczęła działać. Nie można było przeciwdziałać masowym egzekucjom: z pośród wielu organizacji mnożących się jak grzyby po deszczu: Związek Czynu Zbrojnego wciągu jednego dnia stracił 320 ludzi w Nowym Sączu. Młodzieżowa organizacja "Orzeł Biały" w roku 1940 w czerwcu została rozbita i w lasach Trzetrzewińskich koło Sącza Nowego Niemcy zabili 930 członków i członkiń tej organizacji.
WIĘCEJ W ZAŁĄCZNIKU CZĘŚĆ 1
|
|
|
|