Powstał też, obok innych, rejon przerzutowo-łącznikowy Teresa dla kurierów, utrzymujących łączność z bazą w Budapeszcie, wiążącą władze Polski Podziemnej z rządem i sztabem Naczelnego Wodza na emigracji.
Komendantem rejonu Teresa w Nowym Targu była Maria Pajerska- Marynka /odznaczona Virtuti Militari.
Uchodzący przez Podhale wybrali sobie ten kierunek powodując się niewątpliwie konfiguracją i pokryciem pasa granicznego, popularnością tego regionu w okresie międzywojennym oraz dużym ruchem na linii kolejowej Kraków- Zakopane. W tłumie łatwiej się było ukryć. Pierwsi uchodźcy byli poniekąd pionierami, przecierali trasy dla następnych.
Pomyślność przedsięwzięcia była zależna od dwóch czynników: po pierwsze natrafienie na człowieka, względnie rodzinę, która godziła się udzielić uchodzącemu pomocy i chwilowego ukrycia i po drugie odszukanie przewodnika. Udzielenie pomocy uchodzącemu i prowadzenie go za granicę związane było z wielkim niebezpieczeństwem dla obu stron.
Niemcy szybko dowiedzieli się o ucieczkach z kraju na Zachód i różnymi sposobami starali się ten ruch sparaliżować, organizując placówki Gestapo w Zakopanem, Nowym Targu, Rabce, Szczawnicy, Czarnym Dunajcu. W całym kraju obowiązywała godzina policyjna, zaostrzono kontrole w pociągach i na dworcach. W Zakopanem wzmocniono patrolowanie granicy przez Grenzschutz z psami, zbierano informacje przez konfidentów. Ukraińscy nacjonaliści na usługach Gestapo, ubrani częściowo w polskie wojskowe sorty mundurowe jak bryczesy, oficerskie buty z cholewami, okazujący legitymacje oficerskie, penetrowali Podhale, Spisz, Oławę, i Podtatrze, prosili ludność o pomoc w przekroczeniu granicy, dopytywali się o przewodników. Ludność znalazła się wówczas w trudnej sytuacji. Z jednej strony chciała dopomóc uchodźcom a, z drugiej obawiała się zgubnych w następstwach prowokacji.
|